Na przełomie XIX i XX stulecia, ówcześni gospodarze Górnych Łużyc, znaczną część życia towarzyskiego spędzali poza domem. Korzystali z karczm i gospód, spożywając tam posiłki lecz przede wszystkim alkohol
Jedzą, piją, lulki palą,
Tańce, hulanka, swawola;
Ledwie karczmy nie rozwalą,
Cha cha, chi chi, hejza, hola!"Pani Twardowska"
Adma Mickiewicz
Niedawno w e-Bogatynia.pl ukazał się ciekawy materiał poświęcony "karczmie »Twardowski«, dawniej Cafe Roma, przed wojną Hotel Kretscham" ("Karczma: dzisiaj zgliszcza i syf", 26.03.2010). Autor wymienia niemiecką nazwę z czasów międzywojnia, która jest nieco nielogiczna (w obu językach zresztą).
Okazały Hotel Kretscham na przedwojennej pocztówce
Otóż nazwa "Hotel Kretscham" po polsku oznacza "Hotel Karczma". Kretscham bowiem, nie jest nazwą własną. W języku niemieckim oznacza... karczmę. A słowo to jest bardzo, bardzo rodzime. Pochodzi z serbołużyckiego krcma czyli niemal identycznie jak w bliźniaczym języku polskim. Na naszym terenie, w Górnych Łużycach, określenie Kretscham było bardzo popularne w języku niemieckim.
W XXw. dawne gospody i karczmy zmieniały nieco swój charakter i unowocześniały się z uwagi na coraz bardziej przemysłowe oblicze Reichenau (Bogatyni).
W modernizmie (odciskającym mocne piętno również na języku), przestały być powszechnie używane staromodne określenia. Zastępowano je elegantszymi określeniami: hotel, gasthof, restaurant etc., zachowując jednak nazwy poprzednie, bo przecież nie tak łatwo wykorzenić z języka wiekowe przyzwyczajenia.
Tak też powstała nazwa "Hotel Kretscham".
Karczmy, znane w całej Europie Środkowej, poza wyszynkiem i sprzedażą rozmaitych art. spożywczych, oferowały również miejsca noclegowe. Pełniły dokładnie tę samą rolę co gospoda. Innymi nazwami gospód w języku polskim są: oberża, zajazd i austeria.
Często lokalizowane na traktach handlowych, poza osadą, służyły także podróżnym za miejsce odpoczynku i wymiany koni.
Prowadzone niejednokrotnie przez Żydów, którzy dostawali ten przywilej wraz z narzuconymi cenami na alkohol od ziemskich panów, były obiektem nienawiści kobiet i uwielbienia chłopów.
Dawna Kretscham przy ul. Armii Czerwonej w latach 60. XXw. jako Dom Handlowy i "Cafe Roma", w latach późniejszych przemianowana na Karczma "Twardowski"
W Bogatyni, poza wspominaną karczmą "Twardowski", było kilka gospód. Za najstarszą, która przetrwała do końca XXw., uważa się tę przy Placu Bohaterów Warszawy. Dziś niestety z okazałego budynku pozostał obskurny kadłubek. Nic już go nie uratuje, więc musimy przyglądać się procesowi pożerania zabytku przez czas i roślinność.
Inną gospodą, z niemiecka zwaną "Gasthof zum Phönix" (Gospoda pod Feniksem) był obiekt przy ul. Kościuszki, vis-a`-vis mostu na Dworcowej. Poza restauracyjką oferowała kilka pokoi noclegowych. Lokalizacja była bardzo dobra - w centrum Mittel Reichenau (Bogatyni Średniej), przy głównej ulicy, niedaleko od zakładów Preibischa... Szynkarz na pewno nie mógł narzekać na mały ruch. Z czasem również zmieniła nazwę na "Hotel Phönix", która pasowała do kategorii okazałego budynku w centrum miejscowości.
"Gasthof zum Phönix" przy dzisiejszej ul. Kościuszki
Typową gospodą, która do końca pełniła rolę knajpy, była zaś "Gasthaus zum Husaren" zwana także "Husarenschenke" (Schänke - szynk). Oddalona od Reichenau nieco ponad kilometr, malowniczo położona przy drodze do Reibersdorf (Rybarzowic) nad potokiem Schladebach, była często odwiedzana przez podróżnych jadących do powiatowej Zittau (Żytawy). Być może gospoda była wielowiekowa - wszak mieściła się przy Starym Trakcie Handlowym Żytawa-Jelenia Góra. Niestety zniknęła wraz z całą okolicą w wielkim dole odkrywki Turów II. Choć w Bogatyni z pewnością żyją mieszkańcy, który sam budynek pamiętają.
"Gasthaus zum Husaren" jako tło do pamiątkowej fotografii grupy cyklistów (pocz. XXw.)
Ślad również zaginął po "Fichtelschänke" ("Świerkowa Gospoda") znanej później jako Restaurant "Waldschlößchen" (restauracja "Leśny Pałacyk") zlokalizowanej na granicy z Cesarstwem Austro-Węgierskim, niemalże w miejscu przejścia granicznego do Czech w kierunku Frydlantu.
"Fichtelschänke" mimo, że oddalona od Reichenau z pewnością była popularna
Bardzo interesującym obiektem, który zasługuje na oddzielne omówienie był znajdujący się przy dzisiejszej ul. Daszyńskiego "Schützenhaus" ("Dom Kurkowy"). Pełnił rolę nie tylko domu spotkań Bractwa Kurkowego ale na co dzień prowadził knajpę, a podczas często organizowanych przez Bractwo imprez i świąt ludowych, bywał także salą koncertową, teatrem oraz salą rozmaitych zgromadzeń. Dziś mieści sklep "Eden".
Przed 100 laty niemal każda wieś w okolicy Bogatyni posiadała karczmę. Niestety w peerelowskiej rzeczywistości nie utrzymał się ten rodzaj lokalu gastronomicznego zapewniający ciepłe posiłki i rozrywkę (z napitkiem).
Dawny Dom Kurkowy po 1945r. pełnił rozmaite role. Do lat 80. XXw. mieścił sklep meblowy oraz knajpę (a z osobnym wejściem), której lokalizacja była uzasadniona zważywszy na bliskość stacji kolejowej, w której poza przygnębiającą poczekalnią nie było baru
W Türchau (Turoszowie) działały, w środku wsi, "Gasthaus zum Deutschen Eiche" ("Dom gościnny pod Niemieckim Dębem") i kretscham (znajdująca się przy samym kościele). Budynek karczmy istnieje zresztą do dziś i pełni funkcję archiwum KWB Turów. W ubiegłym wieku znajdowało się w nim Muzeum Górnicze.
Na pocztówce z Türchau: kosciół, szkoła, karczma, gospoda i poczta
W Seitendorf (Zatoniu) również działał gasthof po sąsiedzku z kościołem ewangelickim oraz kretscham. Własne gospody posiadały także: Königshain (Działoszyn) - Müllers Gasthof, Gießmannsdorf (Nadrzecze) Gerichts-Kretscham (Karczma Sądowa), Weigsdorf (Wigancice), Rohnau (Trzciniec) - kretscham Maxa Knebela i restaurację "Forsthaus" ("Leśniczówka") przy ruinach zamku, Lichtenberg (Jasna Góra) - "Zum Deustchen Haus" ("Pod Niemieckim Domem") Webera. Miejscowe gospody odwiedzali także mieszkańcy Ober-Ullersdorf (Kopaczów) oraz Reibersdorf (Rybarzowice).
Karczma Sądowa w Nadrzeczu (Gießmannsdorf) - nieistniejącej od półwiecza wsi nad Nysą
Oczywiście Bad Opplelsdorf, jako perełka okolicy, w XIX stuleciu kurort zwany Saskimi Cieplicami, pełen był eleganckich hoteli, pensjonatów, restauracji i kawiarni, gdzie kwitło życie towarzyskie i kulinarne. Ale ludność miejscowa i mniej uposażeni goście również mogli znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Sąsiedni Wald (Las - dzisiejsza północna część Opolna) wówczas miał wiejski charakter. Jednak z uwagi na bliskość kurortu, był z nim związany nie tylko poprzez wspólną stację kolejową. W Wald prosperowało kilka lokali.
Popularny, położony na krańcu wsi, był Waldschänke (Leśny Szynk), która zmieniając właścicieli zmieniał też z czasem wygląd i nazwy. Po rozbudowie, pod nazwą Kielschänke (Szynk "Klin") w latach 20. XX w. oferował wysadzany drzewami ogródek letni.
W środku wsi biesiadników gościł znacznych rozmiarów Burkhardts Gasthof (Gospoda Burkharda), a na drugim krańcu wsi Weinschänke ("Winny" Szynk).
"Klin" z ogródkiem letnim, na skraju lasu we wsi Wald
W Markersdorf (Markocicach), przyłączonej po II wojnie św. do Bogatyni działała gospoda przekształcona później w Volkshaus - Dom Ludowy, do dziś działający pod taką nazwą z podobnym przeznaczeniem.
Niestety nie udało mi się ustalić czy to sama karczma, w której stacjonowały wojska napoleońskie. Z pewnością karczma we wsi musiała powstać dawno, bo przecież droga z Makrersdorf do Hermsdorf (Herzmanice w Czechach) była ważnym lokalnym traktem pielgrzymkowym do sanktuarium maryjnego w Hejnicach.
Dziś aby poczuć klimat typowej gospody musimy wyjechać do sąsiadów. Niemal w każdej czeskiej wsi prosperuje lokal, z regionalnym piwem (zazwyczaj w 2 rodzajach) oraz 2-3 prostymi daniami. Polacy zazwyczaj wybierają smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou (smażony ser z frytkami i sosem tatarskim), a ja wolę tradycyjny czeski houskový knedlík a hovězí guláš...
Może na fali powrotu do tradycji, zamiłowania do ludowego jedzenia i prostych obyczajów powstanie wkrótce w Bogatyni prawdziwa karczma, gdzie będzie można tanio i smacznie zjeść popijając ulubionym napitikem?
Największe miasto Północnych Czech jest pięknie położonym ośrodkiem sportowym, kulturalnym i turystycznym. Walory wypoczynkowe Liberca dorównują najlepszym czeskim kurortom.
Zielone i spokojne, mimo że stutysięczne, miasto oferuje wiele parków, ścieżek spacerowych, zabytków architektury i techniki, baseny kąpielowe i sympatyczne, niedrogie restauracje. Z góry Jeszted, na którą wjedziemy koleją linową możemy podziwiać wspaniałe widoki, a zimą zjechać na nartach.
Leży zaledwie 15km od Bogatyni - nie zwlekaj więc - POZNAJ LIBEREC!
Bogatyńska "ciuchcia", choć nie istnieje od 45 lat, nadal jest żywa we wspomnieniach mieszkańców gminy. Przypominamy jej dzieje od powstania do upadku